www.kw.czestochowa.pl

animal

Witam, jestem z Wami od niedawna, z górami trochę dłużej, choć o wiele za mało. Rzucam nienachalną propozycję dla wszytkich, którzy odczuwają przytłaczającą potrzebę patrzenia w nierówny i poszarpany horyzont - róbmy wypady w góry! Niech to nie będą zaraz jakieś wyprawy np. w Himalaje. W Beskidy może by tak choć na weekend, skoro czasu nie ma, kaski nie staje, kondycja ostatnio w dole, paluszki od bulderów bolą itp. Tam czekają na nas traski kilkugodzinne, biwaczki przy ogniu, kiełbacha i browar, ulewa i śnieg po kolana, skwar w potylicę, palpitacje w klacie, telegraf w łydkach, śmierdzące skarpety i kartusz z gazem, kończący się tuż przed zagotowaniem ostatniego kubka herbaty. Słowem - to co prawdziwy człowiek gór, oderwany od komputera, lubi najbardziej a człowiek małomiateczkowy mentalnie uważa za tzw niewygody. Zachęciłem już chyba wystarczająco, więc czekam na propozycje i pomysły.
Jest już projekt wieczornego zdobywania Babiej Góry, połączonego z biwaczkiem szczytowym celem romantycznego jak cholera zaobserwowania wschodu słońca. Chętni mile widziani.

PatrykDudek

Zebrała się 3-4 osobowa ekipa na wypad w ten weekend w Tatry, okolice Kościelca. Jeśli masz ochotę to dzwoń 603 219 841.

animal

Dzięki wielkie za udział w wątku i propozycję! Jutro niestety proza życia mnie czeka. Po południu może się wyrwę na biwaczek do Trzebniowa i to całe wakacje. Ale jak już wybrnę z remontów - zawsze chętnie w Taterki! telefon zapisałem. 501 347 115 - to mój numer

animal

Witam, kroi mi się w końcu wypad na weekend na treking w Tatry, będę miał max 3 miejsca w aucie. Plan ramowy - w piątek wyjazd po pracy, tak ok. 19:00, parking na Palenicy, nocleg w Starej Roztoce, potem 5 Stawów i Gąsienicowa, nocleg mam nadzieję, że w Betlejemce. Niedziela Koscielec? Powrót wieczorem.
501 347 115
Zapraszam
PS. Wschód słońca na Babiej - miodzio! Mam zamiar tam wracać.

animal

Hej! Jest tu kto? No dobra, to strzelę mini-bloga Wink

Miałem taka przygodę w weekend. Pojechałem sobie na biwaczek do Trzebniowa. Spotkałem się ze znajomymi, rozpaliliśmy ognisko, paliliśmy modrzewiem, gadaliśmy. I pojawił się znikąd wędrowiec - plecaczek, kapelusik, bródka. Taki klasyk. I pyta, czy się przysiąść może. Tak trochę słychać, że obcokrajowiec, a urodę miał iście z baśni z tysiąca i jednej nocy. A my że tak. No i od słowa do słowa wyszło szydło z wora - że jest Szwedem (hmmm), że mamusia i tatuś z Iranu go przywieźli do Szwecji, że podróżuje z Malmoe do Indii ..... na piechotę! to był jego 76'ty dzień w Polsce. I że fajnie można z nim pogadać i w ogóle był cool.
Takie to ludziska różne chodzą sobie po świecie. A gdybym pojechał w Tatry, to bym go nie spotkał a życie moje byłoby uboższe. Podróże kształcą!

RATMAN

całkiem elegancko Smile

pozdrawiam

animal · Witam, 1-7.07.2010r. Czarnohora. Są chętni?

Witam, 1-7.07.2010r. Czarnohora. Są chętni?